środa, 24 sierpnia 2011

Poniewczasie

No to dostałam po uszach jak to się mówi. Tak naprawdę to wydawało mi się, że nikt tu nie zagląda i nie śledzi moich wpisów, więc troszeczkę zawiesiłam to moje pisanie na kołku. Okazało się inaczej ( co jednak bardzo mnie cieszy) i to moi czytelnicy czyli Wy upomnieliście się o mnie, dopytując czy, aby mi się coś złego nie stało bo na moim blogu nic nowego się nie pojawia. No i za to "lekceważenie" czytelników (za co z całego serca przepraszam) dostało mi się od mojej przyjaciółki po tzw. uszach (bo reprymenda była telefoniczna). No to kajam się po raz kolejny i solennie obiecuję poprawę. Niedługo wybieram się co prawda na urlop, ale postaram się także z drugiego końca Polski coś Wam napisać. Mam nadzieję, że czeka mnie ładna pogoda, miłe towarzystwo i wakacyjne przygody, o których z pewnością Wam napiszę. Drodzy Czytelnicy skoro teraz już wiem, że jesteście i macie ochotę czytać to co tu umieszczam, to czuję się zmotywowana do działania, czego dowód zobaczycie niebawem. A tymczasem pakuję walizki i w drogę.

1 komentarz:

  1. Byle to nie była czcza obietnica , bo na blogu tolerancja obejmuje tylko okres urlopowy lub pobyt w szpitalu (czego nie życzę) . Za trzy - góra cztery dni czekam na następny wpis lub przynajmniej zdjęcia . Baw się dobrze .

    OdpowiedzUsuń