wtorek, 30 sierpnia 2011

Z pogodą na bakier.

Pogoda wyraźnie nas nie lubi. Jesteśmy już 4 dzień w Kołobrzegu, a wciąż nie udało nam się wykąpać w morzu. Przyjdzie nam na to jeszcze poczekać bo temperatura, zamiast rosnąć spada z każdym dniem. Zamiast plażowania będziemy musieli wymyślić urlopowy plan "B". Może jakieś wycieczki do ościennych miejscowości? Kąpiele w basenach krytych? Zobaczymy co nam podpowie wyobraźnia. A może jednak pogoda się nad nami zlituje i powrócą upały. Ze względu na chłód i wiszące nad nami deszczowe chmury, spacer ograniczyliśmy do uliczek starówki. Ruch na uliczkach zdecydowanie mniejszy. Widać, że to już koniec wakacji i dzieciarnia wraca do szkół. Pierwsze krople deszczu kończą nasz spacer. Krótkie zakupy i wracamy do naszego letniego domu, aby chociaż kulinarnie popuścić wodze fantazji. Obiad wyszedł nam całkiem smakowity. Dla ciekawskich podaję menu: wątróbki drobiowe z cebulką i jabłkiem, ziemniaczki i sałata masłowa ze śmietaną.
Muszę jeszcze na chwilę wrócić do wczorajszego dnia. Wspominałam Wam o tańcu płaszczki, który nas zachwycił podczas wizyty w oceanarium. Udało nam się zamieścić krótki filmik z fragmentem tego widowiska. Sami zobaczcie cóż za gracja.

1 komentarz:

  1. Płaszczka świetna . Ma wyczucie rytmu . A menu ciekawe , bo ja jabłek nie dodaję . Niemniej kiedyś spróbuję i może też się stanie moim ulubionym daniem . Życzę lepszej pogody .

    OdpowiedzUsuń