niedziela, 4 września 2011

Lato wróciło, więc grilujemy.

Wczoraj uczestniczyliśmy w tradycyjnym (bo staje się to już coroczną tradycją podczas naszego pobytu w Kołobrzegu) grilu z rodziną mojego narzeczonego. Była pyszna karkówka, wesołe rozmowy. Komary cieły aż jedna uciecha, ale nie udało im się nas przegonić. Wieczór zakończył się małym pokazem zabawy ogniem, którego efekt fotograficzny sami możecie zobaczyć.
Był to pierwszy naprawdę ciepły wieczór, więc wykorzystaliśmy go do maksimum siedząc długo jeszcze po zapadnięciu zmroku.

Published with Blogger-droid v1.7.4

1 komentarz:

  1. Nie wyglądają na sztuczne ognie. Raczej jak coś do jedzenia . Ale chyba dlatego takie skojarzenia , że jestem okropnie głodna .
    Aromatyczna .

    OdpowiedzUsuń