wtorek, 6 września 2011

W poszukiwaniu pozytywów.

Dziś obiecałam sobie zwracać uwagę tylko na budujące, pozytywne rzeczy. Zero narzekania! Rankiem obudziło mnie słońce świecące wprost do okna. No to pierwszy pozytyw już mam. Deszcz nie pada więc będzie można się wybrać na plażę. Spojrzałam na ścianę a na niej malowała się tęcza. Tęcza w pokoju? Przetarłam oczy i dopiero po chwili dostrzegłam, że to jest światło odbijające się od tapety witrażowej w drzwiach. Ale efekt sami zobaczcie wyszedł całkiem ciekawy.



W drodze nad morze zauważyłam bardzo ciekawą rzeźbę stojącą w jednym z ogródków. Według mnie przedstawia ona kobietę przeglądającą się w lustrze. W słonecznym blasku lśniła prześlicznie.


Po wejściu na plażę zauważyłam ze zdziwieniem, że nie ma dziś na niej pogłębiarek i można się wsłuchać w szum morza. Co prawda pojawiły się trochę później, ale w miejscu dość oddalonym od miejsca naszego plażowania, więc nie były tym razem bardzo uciążliwe. Wiał wiatr od morza i przeganiał po niebie białe obłoki zza których co chwilę wyglądało słonko.



Po przedpołudniu spędzonym na plaży, w dobrych nastrojach i po smacznym obiedzie, udaliśmy się do jednego z ulubionych naszych miejsc w Kołobrzegu - Parku im. Henryka Dąbrowskiego. Park ukryty jest pomiędzy blokami. Właściwie w samym centrum miasta. Wchodząc jednak do niego odnosi się wrażenie, że przenieśliśmy się do enklawy zieleni i wodnego ptactwa. Zupełnie inny świat. Rok temu to miejsce wyglądało tak:


Prawda, że pięknie? To co dziś zobaczyliśmy wprawiło nas w osłupienie. Zamiast jeziorka na którym zazwyczaj pływały kaczki wyprowadzając swoje młode na spacer zobaczyliśmy taki widok:



Straszne co? Zamiast tafli jeziora zobaczyliśmy dno pokryte butelkami, oponami, zepsutym sprzętem agd i innymi śmieciami. Ale wiecie co? Ten widok wbrew pozorom był najbardziej pozytywnym widokiem dzisiejszego dnia. Ponieważ jak później się dowiedzieliśmy rozpoczęto rewitalizację tego magicznego miejsca. Pod okiem specjalistów zadbano o ryby i ptactwo. Oczyszczone zostanie dno, a później wszystko wróci do biologicznej równowagi. Trzymamy kciuki za to miejsce i z pewnością wrócimy tu za rok, aby podziwiać efekty tych prac.

2 komentarze:

  1. Dzień - sądząc po zdjęciach - piękny był, a jeziorko... dobrze, że wróci, bo smutno się trochę zrobiło...
    bakhita

    OdpowiedzUsuń
  2. To jeszcze troszkę i wrócisz opalona . Obejrzałam ogrodową rzeźbę i też mi się spodobała . Faktycznie . Jakby odbicie w lustrze . A zdjęcia bardzo ciekawe .
    Aromatyczna

    OdpowiedzUsuń