piątek, 2 września 2011

Tak upragnione słońce.

Wczorajszy dzień był pochmurny i deszczowy, aż do bólu. Więc poza krótką wyprawą do sklepu siedzieliśmy w domu oglądając telewizję i buszując po internecie. Za to poranek przywitał nas słońcem. Od razu chce się żyć i wyjść z domu. Temperatura jednak nie chciała nas porozpieszczać i na plażowanie raczej nie mamy co liczyć. A tak bardzo marzymy już o zanurzeniu się w słonej wodzie. Aby chociaż częściowo zrealizować nasze pragnienia wybraliśmy się do Parku Wodnego "Morska Odyseja" przy Sanatorium Uzdrowiskowym "Bałtyk".

Nazwa dość szumna jak na to co zastaliśmy. Cały kompleks składa się z dwóch basenów. Pierwszy to basen z solanką o głębokości od 0,9 - 1,1m. W nim jedynie dwa gejzery i jedna rynna do masażu. Brak stanowisk do masażu podwodnego czy chociażby ławeczki aby usiąść mocząc się w tej słonej wodzie. Popływać też się nie da bo woda na to zbyt płytka. Drugi to typowy basen pływacki o wymiarach 25 x 12,5m i głębokości od 1,2 - 1,5m ze słodką wodą. Jedyną atrakcją jest jacuzzi ze słoną wodą i... widokiem na morze. Pewnie powiecie że trochę marudzę i chyba macie odrobinę racji, ale odwiedziłam już kilka parków wodnych w kraju, a także za granicą i w takim miejscu jak Kołobrzeg spodziewałam się większej ilości atrakcji. Po kąpielach solankowych nieco wygłodzeni udaliśmy się do portu. Niedaleko którego znajduje się jedna z ulubionych przez nas w tym mieście restauracji. Nosi ona nazwę "Pod winogronami" i faktycznie pergola przed wejściem do lokalu porośniętą jest krzewami winnymi.

Jeżeli chcecie zjeść w Kołobrzegu dobrą rybę, a nie ma to być typowa smażona w głębokim oleju to z czystym sumieniem polecam to miejsce. My dziś postawiliśmy na sandacza w cieście piwnym oraz solę w jajku z krewetkami.

Moja sola wyglądała tak. Co prawda była z dodatkiem niezdrowych frytek, ale za to z duża ilością surówek. Jak zawsze w tym miejscu wyszliśmy zadowoleni i najedzeni. Po obiedzie dobrze nam zrobił spacer nadbrzeżem. Zauważyliśmy, że morze nareszcie przybrało znaną nam niebieskawą barwę. Zresztą sami zobaczcie i porównajcie z fotkami z poprzednich dni.

A zdjęcie to z widokiem na wejście do portu zrobiliśmy z tarasu widokowego na dachu restauracji "Mikado" gdzie wypiliśmy kawę rozkoszując się tak upragnionymi od kilku dni promieniami słońca. Chyba Wasze życzenia pogody poskutkowały. Za co Wam pięknie dziękujemy.

2 komentarze:

  1. Najważniejsze , że słońce się pokazało . W końcu deszcz przestał padać , więc może kąpiel będzie realna ? Bo morze naprawdę piękne .
    To ja - Aromatyczna

    OdpowiedzUsuń
  2. Postaram się zapamiętać winogronowy lokal. Na zaś :) A póki co podtrzymuję pogodowe życzenia. Słoneczka wesołego!
    Maria

    OdpowiedzUsuń